jak dobrze wyglądać nago :)

[marlena]

Morgoth, w lipcu 2007 Polmot Auto w Warszawie mieli do jazd próbnych OII z DSG w silniku benzynowym. Załatwiłam mężowi jazdę próbną przez telefon z domu, gdzie do Wawy mam 300km :lol:, a mąż akurat był w delegacji. Możliwe, że teraz jest inaczej, ale mi poszło łatwo.
Salon w Pszczynie i Bielsku...masakra. Kobietki, które siedziały za biurkami nie znały nawet kolorów aut nie mówiąc już o czymś więcej
Dwa lata temu najeździłam się po salonach, bo rodzice próbowali się zdecydować na "jakieś" auto :lol: I akurat w Hondzie i VW obsługa super, chociaż Pan sprzedawca z VW męczył mnie później telefonami z pytaniem czy się decydujemy jakieś 2 tygodnie :roll: Andrev3 też coś o tym wie, ale sprzedał Kugę moim sąsiadom :lol: i dobrze im zrobił :twisted: :lol: Auto kupili nie w salonie, ale doświadczenia mam raczej miłe
piotrek_gdy, X5 nie tylko fajnie wygląda, ale i jeździ ops: :szeroki_usmiech

[piotrek_gdy]

marlena, :diabelski_usmiech

[marlena]

piotrek_gdy, to tylko moja słabość ops: :roll: :diabelski_usmiech

[Andrev3]

pantol zawstydzasz mnie.

Co do katalogów to przyznać muszę że w wielu salonach jest to traktowane jak dobro luksusowe, bo dużo się płaci za taki katalog. Szczerze mówią to nawet nie wiem ile to kosztuje w Fordzie, ale akurat w naszym salonie jest tego pod dostatkiem. Druga strona medalu też jest taka, że mniejsze salony które sprzedają mniej samochodów też dostają mniej katalogów od importera i czasami może braknąć.

[szkoda]

w lipcu 2007 Polmot Auto w Warszawie mieli do jazd próbnych OII z DSG w silniku benzynowym

a to sukinsyny, bo w 2005 roku nic nie mieli :lol:
jeździłem 1,6 i 1,9 oczywiście w manualu a kupowałem 2,0 DSG :lol:
oczywiście robotę za Skodę odwalił jakiś znajomek z takim samochodem, który mi udostępnił i to on tak na prawdę sprzedał ten samochód :lol:

[Morgoth]

Uwazam że nawet dzieciak który przyszedł do salonu poogladać auto powienien bez problemu otrzymac prospekt danego modelu. I wcale nie dlatego że prospekt jest własnie po to żeby reklamowac tylko dlatego ze tan dzieciak moze być wysłany do salonu przez swojego ojca ...

Postaw się na miejscu salonu, którego właściciel zaciska pasa, oszczędzając na wszystkim, bo jak wiemy w PL sprzedaje się mało aut nowych i jeszcze każdy chce zniżkę. Katalogi to koszt dla salonu, a nie importera, więc dzieciak raczej nie dostanie katalogu, jeśli sam nie weźmie, a najwyżej podstawowe info na kserówce.

własciciel salonu ktory mysli że w ten spoób oszczędzi jest w wiekim błędzie. Bo klient któremu nie dane było w sosób dostatecznie dobry zapoznać sie z danym produktem wybierze produkt konkurencji

A u konkurencji akurat będzie inaczej, już to widzę :lol: W tej samej marce panują podobne zasady.

Morgoth, ja swoje auto kupuje tez na firmę i uwierz mi za te pieniądze które wydam na RSa dostałbym Insignię max wypasiona albo S2 podobnie wypasionego, do nowego mondea musiałbym dolozyć 10K-ale wole O2
do zakupu dojrzewałem od stycznia, odbyłem jazdy testowe chyba 20 samochodami
wybór padł na O2 dlatego, że jest największy fun z jazdy (...) na codzień nie chodzę w garniturze tylko w sportowych spodniach i T-shircie, a jak szedłem kupować auto bylem w klapkach i szortach prosto z plaży :diabelski_usmiech

Zacznijmy od tego, że jak chcesz Octę RS, to konkurencja spoza VAG raczej nie ma alternatywy w podobnej cenie.
Co do stroju - bliżej morza to i podejście inne, wakacyjne

IMHO kupno auta w Wawie wygląda chyba inaczej niż w innych, nawet dużych, miastach. Nie mówię że trzeba być codzień w garniaku, ale primo niektórzy dilerzy są rozpieszczeni przez firmy, które kupują tu gro aut - nie zależy im na klientach indywidualnych. Secundo w 100licy w pewnych kręgach/branżach garnitur to obowiązkowy strój przez 5 dni w tygodniu i jak ktoś go nie nosi to jest inaczej postrzegany. Nie mówię że wszędzie i zawsze, ale zdarza się.

Dlatego jak przyjeżdżałem pod salon Avenisem, to mój strój nie miał znaczenia, jak autobusem/tramwajem, to niestety bywało inaczej.

Morgoth, w lipcu 2007 Polmot Auto w Warszawie mieli do jazd próbnych OII z DSG w silniku benzynowym.

To żart prawda? :lol:
Poczytajcie gazety, neta, nawet newsy na tym forum - na boga, Skoda Octavia jest najchętniej kupowanych autem w Polsce i moim zdaniem powinna być dostępna do jazd testowych co najmniej w kilku konfiguracjach :!: Zawsze :!:

Rozumiem że Kibelwagen Golf Plus nie jest produktem masowym poza Niemcami, ale można to jakoś klientowi delikatniej zasugerować, a nie wytykać "inność" czyli chęć odbycia jazdy testowej upatrzonym modelem (bo o wersji można tylko pomarzyć). Oni tam nawet swojego bestsellerowego Golfa nie mieli do testów z silnikiem 1.4 TSI :lol:

[marlena]

a to sukinsyny, bo w 2005 roku nic nie mieli :lol:

No szok :lol: w 2005 to nie wiem, bo miałam OI i ni hu hu o OII nie myślałam :lol:

[ Dodano: Pią 30 Lip, 10 10:47 ]

marlena napisał/a:
Morgoth, w lipcu 2007 Polmot Auto w Warszawie mieli do jazd próbnych OII z DSG w silniku benzynowym.


To żart prawda? :lol:

Poważna jestem, więc to nie jest żart :szeroki_usmiech

[Morgoth]

Wedle oficjalnej statystyki Skody najchętniej kupowane są Octy z dieslem 1.9 w wersji Ambiente i niektóre salony za cholerę nie mają innych do testów. Rozumiem że takie auto to koszt dla salonu, jednak z podobnym podejściem nie mają szans na lepszą sprzedaż/zysk - błędne koło. Silnik 1.4 TSI jest trzecim najchętniej kupowanym silnikiem w Octavii, a lada moment może wskoczyć na 2-gie miejsce, gdy z oferty zniknie 1.9 TDi, bo 1.6 TDi nie zadowala niektórych klientów.

Niestety Octavie z DSG to rzadkość ... codziennie wracam z pracy niedaleko firmy pod którą stoi kilka naście jednakowych nowych Oct 1.8 TSI chyba w najbiedniejszej wersji (kołpaki na kołach, brak czujników parkowania z przodu, do środka nie zaglądałem). Widać że nawet auta firmowe kupowane są z mocniejszymi silnikami, zamiast w tej samej cenie - na dojazdy do pracy, bo te auta w dzień nie jeżdżą - kupić np. 1.4 TSI DSG.

[doctore]

Co do jazd próbnych,

Nie wiem jak to bywało dawniej ale w tym roku jak chciałem odbyć jazdę próbna z DSG to w 3-city nie było z tym żadnego problemu. Auta do wyboru ze wszystkimi silnikami. Jedynie można napotkać na problem koloru lakieru. Nie wszystkie były do obejrzenia w naturze jak prezentują się na samochodzie.

Byłem też w kilku salonach innych marek. Dobre wrażenie wywarła na mnie KIA.
Natomiast praktycznie wszystkie japończyki zostają z tyłu. W Toyocie dowiedziałem się, że w automacie to nic nie mogą mi zaproponować co najwyżej półautomat. A w żadnym salonie Forda to nawet nie mieli na placu żadnego C-maxa nie mówiąc o jeździe próbnej i ten stan trwa do dzisiaj.

Reasumując, Skoda wypadła bynajmniej w 3-city bardzo dobrze.

[Morgoth]

Nie wiem jak to bywało dawniej ale w tym roku jak chciałem odbyć jazdę próbna z DSG to w 3-city nie było z tym żadnego problemu. Auta do wyboru ze wszystkimi silnikami.

Pozazdrościć, naprawdę. Kiedy już wiedziałem że ma być Octa, próbowałem się umówić na jazdę przez około miesiąc, mając nadzieję że coś się zmieni lub dziennikarską Skodę w końcu udostępnią. Potem gdy już zamówiłem, także nie dało się nigdzie pojeździć. Widać 100lica bogatsza, więc Octavie kupują przeważnie firmy, bez oglądania, a "przeciętni klienci" idą od razu do Audi, BMW, Merca i Lexusa <- żart oczywiście :lol:

Jedynie można napotkać na problem koloru lakieru. Nie wszystkie były do obejrzenia w naturze jak prezentują się na samochodzie.

To akurat IMO żaden problem, bo podobne jak nie identyczne kolory można zobaczyć przy salonie na innych modelach, albo po prostu znaleźć Skodę na ulicy.

W Toyocie dowiedziałem się, że w automacie to nic nie mogą mi zaproponować co najwyżej półautomat.

A co to za cudo? Pewnie CVT? W sumie DSG to też nie automat. Amerykanie opisując modele Panzerwagena z DSG nigdy nie piszą automat, tylko zautomatyzowany manual i prawie zawsze ... narzekają (mówię o największych magazynach Motor Trend, Automobile i Car & Driver) :wink:

Byłem też w kilku salonach innych marek.

Ja przeważnie umawiam się telefonicznie, po co w ciemno jeździć kilometrami.
Co do Kii ... bardzo chciałem ją mieć, Vengę lub cee'da, byłem w kilku salonach, na kilku jazdach, potem jeździła żona, w końcu dwukrotnie wypożyczyliśy Vengę do testów na weekend. Wszystko niby miło i przyjemnie, ale robią te same zagrywki co np. Skoda - do testów wystawiają same diesle, a na 1.6 w benzynie trzeba było czekać prawie miesiąc. dawali katalogi lub kserówki, zależnie od salonu.
Jednak gwarancja to nie wszystko i stanęło na turbo-benzynie i DSG, pozostał jedynie kosmetyczny problem, kto mi to sprzeda - Kibelwagen czy Skoda. Wygrała ta druga.

[tomek]

salony mają na jazdach próbnych modele najczęściej sprzedawane. Nie oczekujcie, że będzie w każdym salonie RSka w każdej konfiguracji :!:
Jeżeli ktoś sobie zażyczy samochód mniej chodliwy, to jest duże prawdopodobieństwo, że taki samochód jest w parku prasowym i bez problemu każdy salon może taki samochód wypożyczyć - jedynie trzeba trochę poczekać. Nie ma problemu ani z RSką z DSG, ani np. z superbem 3.6.
A jak powinna wyglądać jak dla mnie idealna obsługa w salonie przedstawia ten filmik (Porsche)

http://www.youtube.com/watch?v=KRbzJ0L1Zn8&feature=related

[Garret]

to ja się z Wami podzielę moimi doświadczeniami z zakupu auta poza granicami Polski. Rzecz się działa wieki temu- 1992r- pojechałem w czasie wakacji do Austrii do pracy. Mieszkałem u kuzynki, która wraz z mężem była właśnie na etapie zakupu auta klasy średniej. Proces wyglądał tak, że upatrzyli sobie kilka modeli klasy premium z silnikiem diesla, po czym odwiedzili salon BMW gdzie... wypożyczyli demówkę na weekend :shock: Było to 325d 115KM z klimą i ABS - pamiętam te szczegóły bo dla mnie, który wtedy sikałem po nogach jak mogłem się przejechać polonezem ojca możliwość powożenia takim wozem to było jak gwiazdka z nieba :lol: Autem zrobiliśmy jakieś 200km (weekendowy wyjazd w góry) samochód się spodobał, ale.... okazało się że miał za mały bagaznik, więc.... w poniedziałek kuzynka go odstawiła i wzięła na 1 dzień 525tds 143KM kombi w automacie. Nie przekonała się do automatu, na drugi dzień odwiozła auto i podziękowała. Całą sytuacją byłem mocno zdumiony, wręcz było mi głupio, że po takiej obsłudze nie kupiła żadnego z tych aut Dodam, iż nie byli stałymi klientami salonu bo jeździli mercami wcześniej (i w końcu merca kupili-ot taka mercofilia). Minęło prawie 20 lat a u nas wciąż częste są przypadki, że ciężko o auto demonstracyjne (proszę dzwonić jutro bo kierownik nim jeździ) a jazda próbna polega na tym, iż siedzi się na miejscu pasażera a pracownik salonu powozi, lub jeśli już możemy usiąść za kierownicą to jazda trwa 5-10 min trasą gdzie można co najwyżej zapiąć 3-kę :lol:
Z tamtejszych klimatów salonowych pamiętam jeszcze salon Toyoty w Wiedniu (Frey), gdzie czekając na autobus powrotny do Krakowa oglądałem nową Carinę E i miłego sprzedawcę który po dyskusji na temat auta wręczył mi na pożegnanie folder mimo, iż po moim kalekim angielsko-niemieckim gaworzeniu jasne było, żem człek obcy, z biednego wschodniego kraju i na pewno u niego tej toyoty nie kupię :wink:

[Andrev3]

Garret, w sumie masz rację, na "zachodzie" ludzie byli bardziej cywilizowani niż tu... ale u nas się już to zmienia. I nie miejcie do mnie pretensji że tak piszę ale obserwuję to jako sprzedawca i wymogi obsługi klient ciągle rosną.
Np w Fordzie mam obowiązek pokazać klientowi samochód, zaprezentować katalog i cennik, policzyć cenę, zaproponować coś do picia i jazdę testową...
Takie są wymogi i już

[Morgoth]

Jeżeli ktoś sobie zażyczy samochód mniej chodliwy, to jest duże prawdopodobieństwo, że taki samochód jest w parku prasowym i bez problemu każdy salon może taki samochód wypożyczyć - jedynie trzeba trochę poczekać.

W moim przypadku to "trochę" trwa od lutego do dziś Obiecane miałem przez pana (nazwisko znane redakcji ) z SAP. Dilerzy których o to pytałem, nie mieli takich informacji jakie podałeś.

Nie ma problemu ani z RSką z DSG, ani np. z superbem 3.6.

To mnie właśnie najbardziej wkurza - dziennikarze opisują jakieś modele (flagowe?), rozpływają się nad zaletami rozwiązań (w sumie muszą "odpłacić" importerowi, a PL to nie duży silny rynek, a nasi dziennikarze to nie Jeremy Clarkson), niech im tam, to mnie nie boli. Boli mnie natomiast sytuacja gdy nie można takim opisywanym modelem pojeździć w salonach. Po raz kolejny dziennikarze i importerzy zdają się nie zauważać polskich realiów, co innego się opisuje (przez co wyraźnie promuje), a co innego sprzedaje.

Szukając auta dla siebie, natykałem się na dużo opisów Skód z DSG, nawet w ASO mieli porozkładane wycinki prasowe z takich testów z różnych gazet. I co? I nie ma jak tym pojeździć ? :klnie: :zastrzelic

[tomek]

Po raz kolejny dziennikarze i importerzy zdają się nie zauważać polskich realiów

No moim zdaniem właśnie zauważają, dlatego mają na jazdach próbnych wersje najczęściej sprzedawane.

Szukając auta dla siebie, natykałem się na dużo opisów Skód z DSG, nawet w ASO mieli porozkładane wycinki prasowe z takich testów z różnych gazet. I co? I nie ma jak tym pojeździć ?

Dilerzy których o to pytałem, nie mieli takich informacji jakie podałeś

Dziwne. Może jakiś słaby salon Dla mnie to jest ok. Dla nietypowych modeli mają gazetki, wycinki itd, a jazda na zamówienie . Wersje popularne do jazdy na bieżąco

[piotrek_gdy]

natykałem się na dużo opisów Skód z DSG, nawet w ASO mieli porozkładane wycinki prasowe z takich testów z różnych gazet. I co? I nie ma jak tym pojeździć

Morgoth, jak dla mnie to ty po prostu masz pecha :diabelski_usmiech
ja już nawet testową RSką przez weekend poganiałem
dlatego wiem, że benzyniak nie dla mnie bo 1xdziennie jechałem na stację i poniżej 11,7 średniego zużycia nie zszedłem
ale za to domówiłem Sound System bo mi się dźwięk spodobał :szeroki_usmiech

[szkoda]

Morgoth, jak dla mnie to ty po prostu masz pecha :diabelski_usmiech

niekoniecznie, ja mam podobne wrażenia
może w 3city takie luksusy panie

[piotrek_gdy]

szkoda, może :diabelski_usmiech
a nie chcesz się przeprowadzić ze swojej "stolycy" :?:

a tak serio jeździłem S2 w DSG w liftbacku i kombi(co prawda golas), no i RSem białym w DSG
sprzedawca z salonu zadzwonił do mnie(mimo, że już zamówiłem z miesiąc temu) i zaproponował żebym sobie poganiał i zobaczył czy coś jeszcze chcę :!:
czyli zalezy wszystko od operatywnosci sprzedawcy

[szkoda]

a nie chcesz się przeprowadzić ze swojej "stolycy" :?:

hmm, do Gdańska to akurat byłoby nęcące

[piotrek_gdy]

szkoda,

[Misiekoctavia]

szkoda, wpadaj my to fajne zycie mamy na pomorzu :wink:
Co do jazd probnych to gdy chcielismy sie z ojcem umowic na jazde S2 2.0TDI 170KM to u Plichty akurat niemieli ale sprzedawca powiedzial, ze sciagna auto z innego ich salonu bodajze z Wejherowa juz tak wybredni juz nie bylismy zeby pytac o DSG :P
Po przyjezdzie na umuwiony termin okazalo sie, ze auto akurat niedojechalo i odbylismy jazde S2 1.8TSI w manualu.
Stwierdzilismy, ze mowi sie trudno bo autko calkiem fajne.

[Big]

Postaw się na miejscu salonu, którego właściciel zaciska pasa, oszczędzając na wszystkim, bo jak wiemy w PL sprzedaje się mało aut nowych i jeszcze każdy chce zniżkę. Katalogi to koszt dla salonu, a nie importera, więc dzieciak raczej nie dostanie katalogu, jeśli sam nie weźmie, a najwyżej podstawowe info na kserówce.

Chyba coś pomieszałeś. To nie ja mam stawiać sie na miejscu salonu, tylko salon na miejscu moim, czyli kupujacego
Piszesz "katalogi to koszt salonu", a czy piękne kolorowe i ze zdjęciami serwowanych potraw katalogi małych pizzerii to nie koszt takiej 2-4 sobowej firemki ?? a jednak codziennie mam ich wetkniętych dziesiatki w skrzynce !!
Jesli ktoś zdecydował się prowadzić salon sprzedazy aut i je sprzedawać, to ma on być PROFESJONALISTĄ w tym co robi, a nie mówić że to czy tamto mu się nie opłaca, bo to koszty. Skoro mu się nie opłaca to niech zamknie salon i sprzedaje marchewke na targu.

[ruwado]

dobrze szkoda powiedział. to ma być zasada płace i wymagam, moge wtedy iść w klapkach, dziurawym swetrze czy w czymkolwiek innym. co to ma być konkurs piękności czy kupno samochodu ? kiedy w końcu skończy się to ocenianie klienta po wyglądzie ?

takie czasy

Ja też mimo iż robota tego (stroju) ode mnie wymaga - nie cierpię pozorów, sztywniactwa itp.

Nie uważam, że jak ktoś kole mnie stoi w garniaku - to jest lepszy

Najważniejsze - kim się jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Skłodi]

To ja powiem ze swojego punktu widzenia,
cały tydzień zasuwam w garniaku.
I lubie sobie w weekend pochodzić na pełnym luzie,
także ocenianie np. mnie jak wyglądam w weekend do niczego nie prowadzi.

[Skfarek]

Też tak miałem przez 5 lat - cały tydzień w gangu, dlatego jak tylko mogłem to ubierałem się luźno :wink:

A co do samego zakupu auta to w pierwszym salonie w którym byłem pojawiłem się w krótkich spodenkach na 30 min przed zamknięciem i nie było problemu ani z jazda próbną ani z obsługą - zostałem potraktowany poważnie. Podobnie było już przy zakupie auta w innym salonie - też krótki spodzień, sandałki - nie było najmniejszego problemu i zostałem poważnie potraktowany. Tak więc wszystko zależy od sprzedawcy.

PS. A propos oceniania - przyszła kiedyś do salonu F.. babina za 10 zł, tzn. taka co by spokojnie mogła sprzedawać marchewkę na placu. Zaczęła dopytywać o Transola osobowego bo "syn z ludziami jeździ", od słowa do słowa kumple zrobili ofertę trochę na odczepne "bo pewnie babie się nudzi". Za dwa dni przyjechał koleś (dżinsy, biały adidas, sweter) i zamówił 2 Transole na wypasie (skóra na kierownicy, alu - tak była taka opcja, itp). Najlepsza sytuacja - gość się pyta czy musi zapłacić jakąś zaliczkę na te auta, kumple policzył i z tego co pamiętam wyszło mu chyba coś koło 3 klocków za auto, kupujący na to wyciąga plik 200 złotówek spięty gumką i mówi "a tylko tyle? to nie ma problemu bo miałem tu drobne na zakupy" i odlicza 6 kloków :wink: Zaliczkę wpłacił auta wziął.